Przedsiębiorcy niesłusznie ścigani przez ZUS
ZUS egzekwuje od tysięcy przedsiębiorców zaległości z tytułu składek sprzed 2003 roku wynoszące 4,6 mld zł. Zdaniem ekspertów przedawnione długi powinny być darowane.
Od 1 stycznia 2003 r. nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przedłużyła z pięciu do dziesięciu lat przedawnienie wymagalnych składek, ale brakuje w niej przepisów przejściowych - informuje "Rzeczpospolita". ZUS wykorzystuje tę lukę egzekwując zobowiązania blisko 2 mln firm-dłużników, które już o nich dawno zapomniały. Większość ekspertów twierdzi, że praktyki te są bezprawne. Zdaniem Jana Stefanowicza są one "obrazą konstytucyjnych zasad praw nabytych. Obywatel powinien być oceniony według prawa wiążącego wtedy, kiedy działał". W podobnym tonie wypowiada się dr Krzysztof Wąsowski z kancelarii A. Horyńska & Wspólnicy twierdząc, że "- ZUS nie wolno obejmować dłuższym przedawnieniem długów powstałych przed końcem 2002 r., kiedy obowiązywało krótsze". Według "Rz", ZUS nadużywa swojej pozycji jako wierzyciel egzekwując też składki nie wydawszy decyzji o wysokości zaległości, mimo że jest ona niezbędna. ZUS jako wierzyciel znalazł się na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ przepisy wydłużyły przedawnienie, gdy nie mógł sprawdzić milionów dokumentów ubezpieczeniowych. Dr Wąsowski twierdzi, że ZUS "godzi w konstytucyjną zasadę legalizmu, według której organy władzy funkcjonują wyłącznie na podstawie i w granicach prawa". (F)
oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, www.rp.pl, 2008.02.25
"Kogo ZUS ściga bezprawnie", Renata Majewska
|
Posiadamy certyfikat:
|