Euro 2012: Przedsiębiorcy budowlani niezadowoleni
Polscy przedsiębiorcy budowlani coraz bardziej obawiają się, że ich inwestycje w sprzęt i pracowników, podyktowane gotowością do boomu w budownictwie, mogą okazać się daremne ze względu na zagranicznych konkurentów.
Lukratywne kontrakty budowlane na organizację Euro 2012 mogą przejąć duże zachodnie firmy budowlane, a pracownicy - zostać sprowadzeni z Azji - podaje "Gazeta Wyborcza". W środę, podczas spotkania z przedsiębiorcami z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB), wiceminister infrastruktury Olgierd Dziekoński potwierdził, że w najbliższych latach budowa dróg i autostrad pochłonie blisko 121 mld zł., a kolejne dziesiątki miliardów zostaną przeznaczone na budowę i modernizację stadionów, lotnisk czy linii i dworców kolejowych. Zdaniem wiceprezesa PZPB i szefa giełdowej spółki budowlanej Erbud Józefa Zubelewicza, jeśli zapowiadane inwestycje natychmiast nie ruszą, wysiłek i wielkie pieniądze włożone w rozbudowę przedsiębiorstw zostaną zaprzepaszczone. Według PZPB, firmy budowlane wykorzystują średnio ok. 80% swoich mocy wykonawczych, a w branży drogowej - połowę, co oznacza, że nie wykorzystuje się w pełni maszyn i urządzeń. Jeżeli więc sytuacja na rynku inwestycyjnym nie ulegnie zmianie, a robót będzie przybywać, wówczas potencjał ten może nie wystarczyć, a w związku z tym, firmy byłyby zmuszone do sprowadzania obcych firm, w tym azjatyckich. Istniałaby wtedy obawa, że dla zachodniej konkurencji polskie przedsiębiorstwa budowlane stałyby się gorzej opłacanymi podwykonawcami. Pracodawcy chcieliby, by w naszym kraju, wzorem Hiszpanii, obce przedsiębiorstwa nie mogły wygrywać w dużych przetargach. W ten sposób wzmocniłaby się pozycja polskich firm budowlanych, tak jak w przypadku Hiszpanii. Oczekują również od rządu, by wymagania finansowe w przetargach nie wykluczały ich z ubiegania się o generalne wykonawstwo, a przetargi były rozpisywane w terminach, tak by w pełni wykorzystać sezon budowlany. Ponadto, chcieliby, by rząd i samorządy, umożliwiły przełożenie o kilka lat niektórych inwestycji. W opinii Zubelewicza, płace netto na poziomie ponad 4,5 tys. zł. mogłyby przyciągnąć rodzimych pracowników. (I)
oprac.: ef, źródło: Gazeta Wyborcza, www.gazeta.pl, 2008.06.25
"Polscy przedsiębiorcy budowlani są wściekli", Marek Wielgo