TP zapłaci za ciszę w słuchawkach
Urząd Komunikacji Elektronicznej nałożył na Telekomunikację Polską karę w wysokości 2 mln zł za przerwę w działaniu telefonów alarmowych w nocy z 26 na 27 marca.
Tej nocy we wsi Rumejki koło Juchnowca Dolnego, na jednej z posesji zapaliły się dwa budynki gospodarcze. Niestety, z winy TP, mieszkańcy nie mogli dodzwonić się do Straży Pożarnej, dlatego sami próbowali ratować sytuację. Strażacy przyjechali dopiero po kilkudziesięciu minutach, gdy zaczął działać numer 112. W wyniku pożaru poparzonych zostało pięć osób. Jan Rabiczko z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku powiedział, że gdyby wiadomość o pożarze wcześniej do nich dotarła, nie doszłoby do tylu poparzeń. Okazało się, że telefony nie działały z powodu prac trwających w jednej z centrali telefonicznych w Białymstoku związanych z wymianą oprogramowania. TP nie zapewniła jednak zastępczego połączenia 130 tysiącom mieszkańców Białostocczyzny. Zabrakło również procedury, która określałaby sposób postępowania w takiej sytuacji. Do tej pory mieszkańcy nie otrzymali od operatora żadnego odszkodowania. TP zapowiedziała odwołanie się od tej decyzji twierdząc, że kara jest zbyt wysoka, a przypadek incydentalny.
oprac.: ef, źródło: Kurier Poranny, 2007.07.05
"Miliony za głuche telefony", (RM)
|
Posiadamy certyfikat:
|