Kryzys paliwowy może opanować cały świat

W związku z rosnącymi cenami ropy, światowa gospodarka stoi w obliczu kryzysu paliwowego. Politycy są bezradni.

Wczoraj dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energii Nobuo Tanaka poinformował, że "- Światowej gospodarce grozi kryzys paliwowy" jednocześnie zapewniając, że agencja może uwolnić ropę z rezerw strategicznych - pisze "Rzeczpospolita". Jego wypowiedź spowodowała wzrost ceny ropy. Baryłka ropy typu Brent kosztowała wczoraj o ponad 2 proc. więcej, 133,8 dol., a kurs amerykańskiej Light crude wzrósł do prawie 135 dol. Producenci ropy twierdzą, że wysokie ceny nie są spowodowane problemami branży, ale że jest to gra na emocjach. Tony Hayward, prezes BP, powiedział, że "- Jeśli chodzi o zwiększenie produkcji ropy, to problemy nie leżą pod ziemią, ale na jej powierzchni. Są natury politycznej, a nie geologicznej". Z kolei kartel OPEC twierdzi, że "- Ceny nie mają nic wspólnego z brakami ropy. Jej ilość na rynku jest wystarczająca. Powodem jest spekulacja, a OPEC nie może jej kontrolować" - tłumaczył szef kartelu Abdullah al Badri. Jednak opublikowane wczoraj przez BP dane podważają teorię OPEC. Al Badri chce, by doszło do spotkania wszystkich, którym zależy na rynku i konsumentach. Wezmą w nim udział przedstawiciele USA, państwa europejskie, OPEC, banki inwestycyjne i Komisja Europejska. Wczoraj w Brukseli politycy radzili nad sposobem załagodzenia obecnej sytuacji na rynku, ale ich zapowiedzi nie są klarowne. Również wczoraj na skutek paliwowych protestów w Hiszpanii straty poniosło wiele przedsiębiorstw. (I)

oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, www.rp.pl, 2008.06.12
"Świat na skraju kryzysu paliwowego", Hubert Salik, Piotr Rudzki, afp, dpa, reuters, pap