Problemy Polski z numerem 112

Polsce grozi wysoka kara pieniężna za opóźnienia we wprowadzaniu unijnych przepisów o numerze alarmowym 112. PiS twierdzi, że projekt jest gotowy do wprowadzenia, a nowy rząd - że były zaniechania.

W środę Komisja Europejska pozwala Polskę i Łotwę do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z powodu opóźnień we wdrażaniu unijnych przepisów o europejskim numerze alarmowym 112 - informuje "Rzeczpospolita". Oba państwa nie stworzyły jeszcze planowanego systemu, dzięki któremu do służb ratowniczych trafia  informacja o właścicielu telefonu potrzebującego pomocy wraz z możliwością jego zlokalizowania. Polska prowadzi prace nad zaawansowanym systemem automatycznego przekazywania informacji. Jednak KE wymaga, by służby ratunkowe miały możliwość połączenia się z operatorem komórkowym, który błyskawicznie udzieliłby informacji. Jeżeli Trybunał wyda skazujący wyrok, wówczas Polsce grozi kara w wysokości 3 tys. euro za każdy dzień zwłoki od momentu przystąpienia do UE. Obecnie jest to ponad dwa miliony euro. PiS twierdzi, że rozwiązania w sprawie numeru 112 są gotowe do wprowadzenia. Wzorując się Finlandii, przygotowano system, w skład którego wchodzą punkty call-centre w 16 województwach, a nie jak  kiedyś - w powiatach obsługiwanych przez straż i policję. Paweł Soloch, podsekretarz stanu w MSWiA odpowiedzialny za wprowadzenie numeru 112 za rządów PiS, uważa, że wystarczy wprowadzić przygotowane już rozwiązania. Z kolei nowe ekipa twierdzi, że były zaniechania. Obecnie sprawą numeru 112 w MSWiA ma zająć się Tadeusz Nalewajk z PSL. Podsekretarz Witold Drożdż powiedział, że w poniedziałek podjęte zostaną ostateczne decyzje mające na celu przekonanie KE do wycofania skargi. Planowane są też spotkania z operatorami komórkowymi w związku z lokalizacją poszkodowanych. Nie wiadomo na razie, czy nowy rząd będzie kontynuował projekt PiS.

oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, 2007.12.03
"Numer alarmowy 112 w Trybunale i szufladzie", Łukasz Cybiński

Wyraź swoją opinię