TP spodziewa się rekordowej kary

Urząd Komunikacji Elektronicznej ma nałożyć na Telekomunikację Polską najwyższą w jej historii karę za zbyt wygórowaną cenę usługi internetowej. W sumie może ona wynieść 350 - 400 mln zł.

Pierwsza kara dotyczy opłat, które muszą ponieść abonenci Internetu, chcący zrezygnować z telefonu. Wprawdzie mogą oni już rezygnować z usług telefonicznych, nie ponosząc opłaty abonamentowej, ale w jej miejsce narodowy operator wprowadził opłatę za utrzymanie linii telefonicznej, wynoszącą 30 zł netto, czyli nieznacznie mniej niż opłata abonamentowa. TP uważa, że jest to niezbędne do pokrycia kosztów utrzymania linii. Natomiast innego zdania jest Anna Streżyńska, szefowa UKE, która twierdzi, że opłata ta jest wygórowana i zniechęca do rezygnacji z abonamentu. Według UKE Telekomunikacji wystarczyłoby 22 zł na ten cel. Grażyna Piotrowska-Oliwa, dyrektor wykonawczy TP, powiedziała "Rzeczpospolitej" m.in., że operator nie ukrywa, że w opłacie za utrzymanie linii jest zawarta kilkuzłotowa marża oraz dodała, że UKE nie ma prawa regulować cen detalicznych usług internetowych. UKE zapowiada również nałożenie drugiej kary na operatora za wprowadzenie limitu transmisji danych dla łączy internetowych, jakie Telekomunikacja odsprzedaje innym operatorom. Kara ma wynieść kilkadziesiąt milionów zł. Tymczasem z danych po trzech kwartałach 2006 r. wynika, że przychody TP wynoszą 8,5 mld zł, a zysk netto to 903 mln zł. Operator zatrudnia 27 tys. osób.

oprac.: ef, źródło: Rzeczpospolita, 2007.01.03
"TP SA grozi rekordowa kara" ł.d.

Wyraź swoją opinię