Spór idzie o nieprzestrzeganie prawa abonenta dokładnie - o opóźnienia we wprowadzeniu możliwości migracji w obrębie sieci telekomów, z  zachowaniem własnego numeru. Problemem jest również jeszcze jedna rzecz. Kraje unii zobowiązane są do przygotowywania i dostarczania do Komisji raportów bedących analizą krajowego rynku telekomunikacyjnego. Dane z raportu mają posłużyć zwiększaniu konkurencyjności na rynku europejskim i przeciwdziałaniu proktykom monopolistycznym.
18 państw taki raport przekazało. "Czarna siódemka" to Polska, Belgia, Czechy, Estonia, Cypr, Łotwa i Luksemburg. Jak stwierdzili przedstawiciele Komisji, odpowiedzialny u nas za raport Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty nawet nie wziął się do jego przygotowania.
- Bardzo nas martwi, że do dziś nie podjęto żadnych formalnych działań - poinformował Peter Rodford z dyrekcji generalnej ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów.
Bruksela traktuje te analizy bardzo serio.
- Wdrożenie wspólnych przepisów jest niezbędne, by umożliwić konkurencję, która wymusi wysoką jakość usług - mówi komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding - Potrzebujemy analiz rynkowych ze wszystkich 25 krajów. Jestem zdecydowana podjąć niezbędne kroki, by skłonić państwa członkowskie do jak najszybszego wypełniania zobowiązań. Kraje z czarnej listy mają dwa miesiące na odpowiedź, kiedy przestaną łamać prawo.

oprac: S. Kowalska źródło: Gazeta Wyborcza Ogólnopolska, 2005.10.14 Telekomunikacja. "UE karci Polskę." Konrad Niklewicz, Bruksela