Nowy projekt prawa telekomunikacyjnego

Zakłada ono między innymi wprowadzenie limitu czasu związanego z obsługą awarii. Operatorzy będą mieć cztery godziny, by usunąć awarię telefonu lub Internetu. Jeżeli czas naprawy zostanie przekroczony będziemy mogli ubiegać się o odszkodowanie. Poprawka zakłada, że usługodawca będzie musiał zapłacić odszkodowanie w wysokości dwukrotnie wyższej od średnich rachunków w przeliczeniu na jeden dzień. Telekomy twierdzą, że założony czas jest za krótki i nie będą w stanie dotrzymać zobowiązań.
- Generalnie od dłuższego czasu staramy się skrócić naprawy. Jednak cztery godziny to może być kłopot - mówi Maria Piechocka z TP SA.
Teraz czas średniej naprawy w TP SA wynosi od 12 do 14 godzin. Netia, ma krótszy czas usuwania awarii, który średnio szacuje na 6 godzin. To może być jednak mylące, bo operator rozgranicza naprawy od niedostępności usługi, a ta średnio wynosi 12-15 godzin.
- Mamy za to niski współczynnik awarii, który wynosi 0,7 na stu klientów - mówi Jolanta Ciesielska z Netii.
Na szybsze usuwanie awarii nie mają co liczyć również klienci Tele2.
- My zapewniamy tylko dostęp do sieci. Wszystko zależy od TP SA, która ją udostępnia - mówi Karol Wieczorek, rzecznik Tele2.
Oprócz skrócenia czasu napraw, operatorzy będą mieli obowiązek informowania dzwoniących, ile kosztuje ich połączenie z numerami zaczynającymi się od 0-700. Blokada numerów o podwyższonej płatności ma być automatyczna dla każdego klienta, a ich uruchomienie będzie wymagało każdorazowo pisemnego oświadczenia. Klienci będą mieli również możliwość nieodpłatnego ustalania limitu wydatków. Wprowadzone zostaną również regulacje antyspamowe. Kara za przysyłanie niechcianych informacji za pomocą e-maili wyniesie od 100 do 100 tyś.

oprac: S. Kowalska źródło: Express Bydgoski, 2006.09.27
"Cztery godziny i ani minuty dłużej." Przemysław Przybylski

Wyraź swoją opinię