I trzeba poprawiać

Stworzenie systemu wymiany danych o abonentach, zajmie usługodawcom pewnie jeszcze trochę czasu. Zważywszy na to,
że od kilku miesięcy ciągną się bezowocne negocjacje operatorów
z Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty na temat tego, od kiedy i w jaki sposób wprowadzić te zmiany. Do tego jednakże należy dodać kwestię kolejną. Chciało by się rzec na tyle zasadniczą, że bez jej precyzyjnego uregulowania, część z nas może zapomnieć o zachowaniu swojego dotychczasowego numeru z równoczesną zmianą operatora.
To właśnie operatorzy komórkowi zwrócili uwagę, że w ustawie Prawo telekomunikacyjne jest mowa o abonentach, a nie o użytkownikach sieci komórkowych. Oznacza to, że korzystne przepisy o przenoszeniu numeru nie dotyczą właścicieli telefonów na kartę. Słowo "abonent" - choć jest potocznym określeniem każdego właściciela telefonu - zgodnie z prawem dotyczy ledwie tej części klientów sieci komórkowych, którzy związani są z nimi kontraktem.
Zdaniem ministra Hałki nic się takiego nie stało, bo "czy to takie konieczne dla użytkowników telefonów na kartę?"
- W przeciwieństwie do osob płacących abonament i podpisujących umowy mogą przecież bardzo łatwo zmienić operatora - mówi minister.
No tak...i równie łatwo stracić swój numer. Cóż podobno nie można mieć wszystkiego.

oprac: S. Kowalska źródło: Gazeta Wyborcza, 2004.12.29
"Niezły numer z tym prawem" Paweł Rożyński

Wyraź swoją opinię